Rozpłyńcie się, me źrenice, *
Toczcie smutnych łez krynice.
Słońce, gwiazdy omdlewają, *
Żałobą się pokrywają.
Płaczą rzewnie Aniołowie, *
A któż żałość ich wypowie?
Opoki się twarde krają, *
Z grobów umarli powstają.
Cóż jest, pytam, co się dzieje? *
Wszystko stworzenie truchleje!
Na ból męki Chrystusowej *
Żal przejmuje bez wymowy.
Uderz, Jezu, bez odwłoki *
W twarde serc naszych opoki!
Jezu mój, we krwi ran swoich *
Obmyj duszę z grzechów moich!
Upał serca swego chłodzę, *
Gdy w przepaść męki Twej wchodzę.
W drugiej części rozmyślania męki Pańskiej będziemy rozważali, co Pan Jezus wycierpiał od niesłusznego przed sądem oskarżenia aż do okrutnego cierniem ukoronowania. Te zaś rany, zniewagi i zelżywości temuż Jezusowi cierpiącemu ofiarujemy, prosząc Go o pomyślność dla Ojczyzny naszej, o pokój i zgodę dla wszystkich narodów, a dla siebie o odpuszczenie grzechów, oddalenie klęsk i nieszczęść doczesnych, a szczególnie zarazy, głodu, ognia i wojny.
Przypatrz się, duszo, jak cię Bóg miłuje, *
Jako dla ciebie sobie nie folguje. *
Przecież Go bardziej, niż katowska, dręczy, *
Złość twoja męczy.
Stoi przed sędzią Pan wszego stworzenia, *
Cichy Baranek, z wielkiego wzgardzenia; *
Dla białej szaty, którą jest odziany, *
Głupim nazwany.
Za moje złości grzbiet srodze biczują; *
Pójdźmy, grzesznicy, oto nam gotują *
Ze Krwi Jezusa dla serca ochłody *
Zdrój żywej wody.
Pycha światowa niechaj, co chce, wróży, *
Co na swe skronie wije wieniec z róży, *
W szkarłat na pośmiech, cierniem Król zraniony, *
Jest ozdobiony!
Oby się serce we łzy rozpływało, *
Że Cię, mój Jezu, sprośnie obrażało! *
Żal mi, ach, żal mi ciężkich moich złości, *
Dla Twej miłości!
Jezu, od pospólstwa niewinnie *
Jako łotr godzien śmierci obwołany, *
Jezu mój kochany!
Jezu, od złośliwych morderców *
Po ślicznej twarzy tak sprośnie zeplwany, *
Jezu mój kochany!
Jezu, pod przysięgą od Piotra *
Po trzykroć z wielkiej bojaźni zaprzany, *
Jezu mój kochany!
Jezu, od okrutnych oprawców *
Na sąd Piłata, jak zabójca szarpany, *
Jezu mój kochany!
Jezu, od Heroda i dworzan, *
Królu niebieski, zelżywie wyśmiany, *
Jezu mój kochany!
Jezu, w białą szatę szydersko *
Na większy pośmiech i hańbę ubrany, *
Jezu mój kochany!